Gnocchi w sosie z niebieskiego sera pleśniowego

Dzień dobry,

dzisiaj czas na gnocchi. Najlepsze, co prawda, jadłam w łódzkiej(!) restauracji DaAntonio, prowadzonej przez uroczego starszego pana Włocha, który sam pofatygował się do naszego stolika, żeby ocenić nasze zadowolenie. Okropnie podoba mi się taki system prowadzenia restauracji – nieanonimowy, ciepły, jak w domu.

Być może gnocchi były tak dobre, bo towarzyszyła im stara, dobra, niezastąpiona gorgonzola? Słowo daję, dajcie mi nawet stary chleb z tym serem a zjem cały. W sumie to nie taka straszna wizja, to tylko stary chleb…

Kierowana wspomnieniami ciepłych ziemniaczanych klusek (cóż za wdzięczne słowo!) w zimny, deszczowy wieczór w starym pałacyku (Arnolda Stillera, Jaracza 45) musiałam je odtworzyć. Chociaż trochę inaczej. Gorgonzolę zastąpił niebieski ser, zamiast orzechów jest szynka. Ale gnocchi za to własne, żółciutkie i mięciutkie. Ah. To taka potrawa akurat na listopad. Kaloryczna, maślana, pocieszająca. Z resztą, zjedzona została tak jak powinna – pod kocem, z lampką skierowaną na książkę. Nie ma nic lepszego niż czytanie podczas jedzenia!

Gnocchi w sosie z niebieskiego sera z dodatkiem szynki

Składniki

kilogram ziemniaków
roztrzepane (hehe) jajko
łyżka soli
ok. 200g mąki 

kostka sera z niebieską pleśnią / gorgonzoli
200ml śmietany 18%
40 ml mleka
ząbek czosnku 
2 łyżki oliwy 
2 łyżki masła
suszona bazylia, oregano, rozgniecione ziarenko ziela angielskiego
sól, pieprz

Gnocchi:
Gotuję ziemniaki w mundurkach do miękkości. Obieram, przeciskam przez praskę, pozwalam im odrobinę przestygnąć. Dodaję mąkę, sól i jajko, zagniatam szybko dość kleiste ciasto. Formuję długi wałek i tnę w poprzek co 1,5 cm. Tradycyjnie gnocchi odciskane są na specjalnej deseczce dzięki czemu w ich rowkach może osadzać się sos (ah). Ja jednak jej nie posiadam, więc robiłam rowki widelcem. Niestety, nie wyglądają bardzo zachęcająco, ale to gnocchi. One mają dodawać otuchy, nie wyglądać!
Gotuję w osolonej wodzie aż do wypłynięcia.

Sos:
W rondelku podgrzewam oliwę i smażę na niej przeciśnięty przez praskę czosnek. Ostrożnie dodaję śmietanę, potem mleko, masło i pokruszony ser.Doprawiam solą, pieprzem(dużo!) i ziołami. Zostawiam na wolnym ogniu przez parę minut do lekkiego zredukowania.
Szynkę kroję w paski i podsmażam na suchej patelni.

Gnocchi najlepiej smakują utopione całkiem w sosie i skropione odrobiną oliwy 🙂

img_1126img_1145img_1137img_1143

 

 

 

 

 

 

Jedna myśl na temat “Gnocchi w sosie z niebieskiego sera pleśniowego

Skomentuj